Robert Jeszke w wywiadzie dla Polityka Insight: „Ile zapłacimy za emisje?”
W dniu 19 stycznia 2021 r., Robert Jeszke – koordynator projektu LIFE Climate CAKE PL oraz LIFE VIIEW 2050, udzielił wywiadu w formie podcastu pt. „Ile zapłacimy za emisje?” Panu Robertowi Tomaszewskiemu z Polityka Insight, w którym odpowiadał na pytania dotyczące nie tylko cen uprawnień EUA, rezerwy MSR czy brexitu, ale też m.in. rozwoju i wyzwań jakie stoją przez systemem EU ETS i non-ETS (pakiet legislacyjny „Fit for -55% package”), czy też wizji rozwoju i łączenia innych systemów uprawnień do emisji na świecie. Cały podcast dostępny jest tutaj.
Ceny uprawnień rosły w ostatnich latach, z uwagi na bardzo ograniczoną podaż uprawnień na rynku poprzez np. podwyższanie celów redukcyjnych, wprowadzenie backloadingu, rezerwy MSR czy też rezygnację z możliwości rozliczania emisji w systemie EU ETS jednostkami CER. Z drugiej strony od kilku lat rośnie popyt na uprawnienia np. z uwagi na większe zainteresowanie tym rynkiem ze strony instytucji finansowych. W 2020 r. ceny uprawnień utrzymywały się na wysokich poziomach pomimo trwania pandemii i spowolnienia gospodarczego, czyli sytuacji odwrotnej, która miała miejsce na skutek wybuchu kryzysu gospodarczego w 2009 r. W marcu w wyniku paniki wywołanej pandemią COVID-19 na wartości traciły wszystkie klasy aktywów (oprócz uprawnień EUA również akcje, obligacje, surowce). Wynikało to z obaw inwestorów o przerwy w produkcji, zerwanie łańcucha dostaw czy recesję. Część podmiotów, np. instalacje z EU ETS, żeby przetrwać ten okres prawdopodobnie spieniężały swoje nadwyżki uprawnień. Stan paniki na rynku uprawnień EUA był chwilowy, ponieważ później nastąpiły bardzo duże wzrosty cen. W wyniku pandemii nastąpił spadek emisji i wydawało się, że uprawnienia EUA powinny utrzymywać niskie wartości, tak jak w 2009 r. Tak się jednak nie stało, ponieważ np. w 2009 r. nie było takiego instrumentu jak rezerwa MSR, która od 2019 r. skutecznie redukuje każdą nadwyżkę powstającą na rynku (np. tą, którą wygenerowała pandemia w wyniku niższych emisji). Kolejną sprawą jest fakt, że instalacje nie dysponują już takimi nadwyżkami uprawnień jak w 2009 r. W dodatku, muszą przygotowywać się do kolejnych lat, w których relatywnie dostaną mniej uprawnień niż poprzednio, co będzie wynikało z ograniczenia podaży uprawnień w systemie EU ETS – poprzez zwiększenie celów redukcyjnych i zwiększenie współczynnika redukcji LRF. W efekcie, zamiast sprzedawać wolą trzymać uprawnienia na kontach w rejestrze i dokupować je na rynku. Ponadto, na rynku pojawiło się wiele nowych podmiotów finansowych, jak np. fundusze hedgingowe o których pisał w poprzednim roku Financial Times, które traktują uprawnienia czysto inwestycyjnie (o podsumowaniu 2020 r. na rynku uprawnień można przeczytać w grudniowym raporcie z rynku).
Sytuacja na rynku uprawnień w 2021 r. nie powinna się zmienić i ceny uprawnień powinny utrzymywać trend wzrostowy. Ostatnie prognozy cenowe różnych instytucji finansowych wskazują, ze cena EUA w 2021 r powinna kształtować się na średnim poziomie ok. 33-38 EUR/EUA. W kolejnych latach ceny uprawnień powinny sukcesywnie rosnąć. Należy zauważyć, że 2021 r. będzie rokiem unikatowym, ponieważ Komisja Europejska przygotowuje cały pakiet legislacyjny (tzw. „Fit for -55% package”) planowany na czerwiec 2021 r. grupujący w jedną całość mechanizmy, instrumenty i cele redukcyjne w poszczególnych sektorach czy obszarach jak OZE, efektywność energetyczną, EU ETS i non-ETS. Nie będzie to proste, ponieważ wszystkie elementy muszą być do siebie dopasowane i nie mogą się dublować. Na wysokie poziomy cen w tej chwili wpływa opóźnienie sprzedaży uprawnień na aukcjach. Z uwagi na kwestie techniczne, aukcje uprawnień z IV okresu EU ETS rozpoczną się dopiero 29 stycznia, sprzedażą niemieckich uprawnień EUA. Ponadto, zbliża się termin rozliczenia emisji za 2020 r., a to zmusza instalacje funkcjonujące w EU ETS do kupowania uprawnień na rynku już na początku roku (w tej chwili z uwagi na opóźnienie aukcji na rynku spot nie ma uprawnień na IV okres rozliczeniowy, ale na giełdzie ICE i EEX można jeszcze handlować uprawnieniami z III okresu). Dodatkowo, gospodarka europejska powinna się odbudowywać ze skutków jakie spowodował COVID-19.
Wyjście Wielkiej Brytanii z systemu EU ETS powinno zadziałać pro-wzrostowo na ceny uprawnień EUA, ponieważ w okresie 2021-2030 miałaby nadwyżkę uprawnień w systemie EU ETS rzędu ok. 750 mln uprawnień EUA. Funkcjonujący od tego roku system brytyjski (UK ETS), pod względem zasad, jest bardzo podobny do EU ETS. Różnice prawdopodobnie pojawią się w podejściu do regulowania podaży uprawnień – na razie nic nie wiadomo, aby Wielka Brytania miała wprowadzić mechanizm analogiczny do działającej w EU ETS rezerwy MSR. Zamiast tego w nowym systemie funkcjonuje z góry określona cena minimalna aukcji wynosząca 15 GBP. UK ETS nie jest w tej chwili połączony z EU ETS, ale rząd Wielkiej Brytanii nie wyklucza powiązania tych dwóch systemów w przyszłości. Nie można wykluczyć również powiązanie z innymi systemami handlu na świecie. Na pewno z punktu widzenia całości łączenie systemów handlu na świecie jest dobrym rozwiązaniem, ponieważ ujednolica koszty redukcji i powoduje redukcję emisji tam gdzie jest ona najtańsza.
Polska rzeczywiście w ostatnich latach otrzymywała relatywnie wysokie przychody ze sprzedaży uprawnień w drodze aukcji. Należy jednak pamiętać, że wolumeny w 2019 r. i 2020 r. uwzględniały również niewykorzystane uprawnienia z derogacji 10c (odpowiednio 55,8 i 49,52 mln uprawnień EUA). W tym roku Polska ostatni raz będzie sprzedawała pozostałą część niewykorzystanych uprawnień derogacyjnych. W kolejnych latach okresu rozliczeniowego 2021-2030 wolumeny do sprzedaży na aukcjach nie będę tak duże jak w ostatnich latach. Natomiast nie można wykluczyć, że w wyniku wzrostów cen uprawnień EUA Polska osiągnie jeszcze wyższe przychody. Do tego dochodzi jeszcze szereg mechanizmów wsparcia – nowych i już funkcjonujących, z których Polska może otrzymać dodatkowe środki tj. Fundusz Modernizacyjny, Plan Odbudowy dla Europy, Program InvestEU, Fundusz Sprawiedliwej Transformacji czy Fundusze Strukturalne i Spójności.
Na koniec Robert Jeszke zapytany o to jak prognozuje rozwój systemów handlu uprawnieniami na świecie (obecnie jest 46) i czy tych systemów będzie więcej czy może nastąpi ich fragmentaryzacja, a może stworzony zostanie globalny system uprawnień do emisji przyznał, że możemy zbliżać się do systemu globalnego. Pierwszym symptomem był mechanizm GIS, czyli mechanizm zielonych inwestycji, który był zapisany w protokole z Kioto. Był to system obrotu oparty tylko i wyłącznie na umowach bilateralnych (nie był to rynek). Należy zauważyć, że w tej chwili funkcjonuje porozumienie paryskie, a art. 6 tego porozumienia zakłada wprowadzenie rynkowych i nierynkowych mechanizmów. Z nieco innej perspektywy, można zauważyć, że wprowadzenie podatku granicznego CBAM, nad którym toczy się obecnie dyskusja w UE, może być zachętą do tworzenia czy łączenia systemów handlu na świecie. Trudnym wyzwaniem dla KE będzie określenie formy korelacji EU ETS z innymi systemami (czy też państwami/regionami mającymi odpowiednie cele redukcyjne), tak aby były one w jakimś stopniu zwolnione z tego podatku. Dlatego też jest to jeden z czynników, który może przyczynić się do rozwoju tych systemów w przyszłości. Obecnie dobrym przykładem rozwoju jest system handlu w Chinach, który z ETS-ów regionalnych przeobrazi się w system całościowy i będzie największym tego typu systemem na świecie, większym nawet niż EU ETS.
Powrót